Dziewiąta Fala na jeziorze Gołanickim

Postanowiliśmy odwiedzić często pomijane jezioro Gołanickie. Pogoda nam dopisała i po szybkim rozładunku naszych canoe, byliśmy już na wodzie. opłynęliśmy jezioro w poszukiwaniu śladów legendy o zatopionej wiosce. Podobno w czasie silnego wiatru, w okolicy wyspy słychać bicie dzwonu zatopionego kościoła. GALERIA

Legenda o Krzycku i jego jeziorze

Wiele lat temu pierwotne osady dzisiejszego Krzycka ciągnęły się w dolinie, gdzie dziś znajduje się Jezioro Krzyckie. W tamtych czasach osadę Krzycko zamieszkiwała ludność o niskiej kulturze i cywilizacji. Mężczyźni uprawiali rybołówstwo, a pracy na roli unikali jak ognia. Ich lekkomyślne żony podczas ich nieobecności zajmowały się ozdabianiem swoich szat, nieustannie przy tym plotkując. Nieliczne tylko rodziny trudniły się rolnictwem, lecz po upływie pewnego czasu również one się zniechęciły. Nikt w osadzie nie pracował na roli. Odtąd kradzieże i rabunki powtarzały się codziennie. Mieszkańcy nie byli świadomi konsekwencji, które mogły wyniknąć z ich lenistwa oraz ewentualnej kary zesłanej przez Boga. Na nic zdały się błagania czcigodnego kapłana, który wzywał wszystkich do poprawy. Żaden z osadników nie chciał słuchać księdza. Pewnego słonecznego dnia mieszkańcy osady beztrosko wypoczywając, usłyszeli nagle dziwny szum. W tym samym momencie ozwały się dzwony kościelne. Umilkły one, gdy pewna kobieta przeklęła strasznie. Nikt nie próbował dowiedzieć się, kto i w jakim celu dzwonił. Nikt też nie przejął się bulgotaniem fal pobliskiego jeziora i nadciągającą burzą. Po chwili rozszalała burza. Wraz z nią woda w jeziorze przerwała brzegi i niepowstrzymana zaczęła spływać do doliny. Wśród osadników wybuchła panika. Woda w ciągu kilku chwil zalała całe Krzycko. Z wielu źródeł wynika, że prawdopodobnie z owej wieży i murów zatopionego kościoła utworzyła się małą wysepka, widoczna do dziś na Jeziorze Krzyckim.

Legenda podaje także, że na wyspie stał niegdyś drewniany krzyż. Ów krzyż po jakimś czasie zniknął. Sędziwi mieszkańcy twierdzą, że osadnicy pierwotnego Krzycka wraz z kapłanem składali u stóp Boga błagalne modły. Po wielu latach żarliwej modlitwy i pokuty odbywanej w głębinach jeziora, błagania ich zostały wysłuchane, a grzechy odpuszczone.
 
Wszystkie legendy dotyczące Jeziora Krzyckiego podstawową treść mają generalnie bardzo podobną, że kiedyś na miejscu jeziora mieszkali ludzie leniwi, a Bóg ukarał ich zalewając cała osadę. Jedna z legend mówi, że w czasie burzy nocą, słychać bicie dzwonu z kościoła, który znajdował się kiedyś na miejscu dzisiejszej wyspy. Inna wersja tłumaczy, że w wiosce pojawił się biedak. Wszyscy mieszkańcy go przepędzali, przyjęła go tylko biedna wdowa. Za karę niepowstrzymana woda zalała chciwych mieszkańców, omijając jedynie dom wdowy, czyli dzisiejszą wyspę.

Author: admin9619